- Wiesz masz dobre kwalifikacje i umiejętności, więc zostajesz przyjęta.
Szatynka uśmiechnęła się. Szatyn wstał.
- Witam w firmie- powiedział i podał jej rękę.
Castillo uścisnęła ją. Po chwili mężczyzna podpisał papiery to samo uczyniła kobieta.
- Od kiedy mogę zacząć?- zapytała
- Wiesz, Michi... jeśli masz chęci możesz już teraz.
- Z chęcią. Jakie jest moje pierwsze zadanie?
- Błagam przynieś mi kawy-powiedział Verdas.
Kobieta wyszła z gabinetu. Podeszła do recepcjonistki.
- Kuchnia po lewo- odpowiedziała nim Castillo zdążyła otworzyć usta.
Otworzyła sobie drzwi łokciem, pchnęła je lekko kolanem i ostrożnie weszła do gabinetu Verdasa. Drzwi za nią lekko się zamknęły. Podeszła do biurka szefa postawiła tacę na brzegu, a następnie zdjęła filiżankę kawy oraz cukier. Ustawiła to wszystko obok jego laptopa.
- Dziękuję- powiedział.
- To moja praca- odpowiedziała.
Uśmiechnęła się.
- To ja pójdę po papiery
- Dobry pomysł, Monroe
Dziewczyna wyszła z gabinetu. Podeszła do biurka na środku korytarza.
- Czy jest coś do pana Verdasa?- zapytała
- Chwileczkę.
Brunetka odwróciła się na swoim krześle i chwyciła do ręki zieloną teczkę. Odwróciła się spowrotem do kobiety stojącej obok.
- Jestem Alex, miło mi- powiedziała i wyciągnęła rękę.
- Michi- odpowiedziała szatynka.
Uścisnęła dłoń nowej koleżanki.
- Nowa asystentka?
- Tak
- To papiery dla szefa. Powodzenia życzę
- Dziękuję, przyda się.
Castillo chwyciła teczkę do ręki
- Może, poznamy się lepiej w porze obiadu? Co ty na to?
- To świetny pomysł, ale teraz wybacz mi Alex muszę iść. To mój pierwszy dzień i nie chcę zawalić.
- Rozumiem, leć.
Brunetka posłała uśmiech nowej znajomej, ta odpowiedziała tym samym. Zaczęła iść w stronę drzwi.
Zapukała w drzwi szefa.
- Proszę- usłyszała pozwolenie.
Weszła do pokoju. Zamknęła za sobą drzwi.
- Oto papiery- powiedziała i podała teczkę mężczyźnie.
- Dziękuję.
Szatyn otworzył teczkę. Przejrzał szybko papiery, jego wzrok przykuła ostatnia kartka. Chwycił ją do ręki, odłożył teczkę.
- Michelle, potrafisz projektować?- zapytał
- To raczej oczywiste.
- Mamy duże zlecenie. Masz przy sobie jakieś projekty?
- Niestety nie, wszystko zostało w moim domu.
- Po lunchu* masz mi pokazać chociaż jeden swój projekt. Może się przydasz- powiedział szatyn.
- Oczywiście.
Nagle zaczął dzwonić telefon mężczyzny.Spojrzał na wyświetlacz, a po chwili na asystentkę. Gestem ręki kazał jej wyjść, wykonała jego polecenie. Nacisnął zielona słuchawkę. Przyłożył telefon do ucha.
- Witaj kochanie- powiedział.
- Cześć skarbie. Nie uwierzysz...- zaczęła kobieta
- Spróbuję- zaczął się droczyć.
- Podobno Connie** widziała na lotnisku osobę która idealnie pasuje do opisu Violetty. Czy ty wiesz co to znaczy?
Przed oczami szatyna przebiegły wszystkie wspólne momenty z Castillo, nikt nie wiedział o ich związku, nadal nikt nie wie, że byli razem. Nawet dziewczyna Leona, a zarazem najlepsza przyjaciółka Castillo- Fran nie ma o tym pojęcia.
- Nie wiem co to znaczy.
- W końcu zobaczę moją przyjaciółkę. Nawet nie wiesz jak mi jej brakowało.
Verdas ucieszył się, że w końcu będzie mógł ją zobaczyć, ale z drugiej strony był przybity. Wszystko mogło się wydać i bardziej skompilkować.
- To nie musiała być ona- powiedział oschle.
- Violetta przyjaźniła się także z Tobą, mógłbyś się ucieszyć.
~Nie tylko przyjaźniła~ pomyślał.
- Znajdę ją w końcu. Nawet nie wiesz jak mi jej brakuje.
- Jak wrócę to porozmawiamy na ten temat. Kocham Cię- powiedział.
- Ja Ciebie też- odpowiedziała włoszka.
Mężczyzna rozłączył się i westchnął głęboko.
-Co jeśli to prawda, że ona wróciła?- wyszeptał.
*lunchu- nie jestem pewna, czy dobrze odmieniłam xd
**Connie- nic nie znaczące imię takie jednorazowe :D
Oto rozdział po miesięcznej przerwie, za co przepraszam.
Mamy Leoncescę ^^
Coś już zaczyna się dziać.
Ja już nie przedłużam..
10 komentarzy- Chapter 3 w czwartek
Szatynka uśmiechnęła się. Szatyn wstał.
- Witam w firmie- powiedział i podał jej rękę.
Castillo uścisnęła ją. Po chwili mężczyzna podpisał papiery to samo uczyniła kobieta.
- Od kiedy mogę zacząć?- zapytała
- Wiesz, Michi... jeśli masz chęci możesz już teraz.
- Z chęcią. Jakie jest moje pierwsze zadanie?
- Błagam przynieś mi kawy-powiedział Verdas.
Kobieta wyszła z gabinetu. Podeszła do recepcjonistki.
- Kuchnia po lewo- odpowiedziała nim Castillo zdążyła otworzyć usta.
Otworzyła sobie drzwi łokciem, pchnęła je lekko kolanem i ostrożnie weszła do gabinetu Verdasa. Drzwi za nią lekko się zamknęły. Podeszła do biurka szefa postawiła tacę na brzegu, a następnie zdjęła filiżankę kawy oraz cukier. Ustawiła to wszystko obok jego laptopa.
- Dziękuję- powiedział.
- To moja praca- odpowiedziała.
Uśmiechnęła się.
- To ja pójdę po papiery
- Dobry pomysł, Monroe
Dziewczyna wyszła z gabinetu. Podeszła do biurka na środku korytarza.
- Czy jest coś do pana Verdasa?- zapytała
- Chwileczkę.
Brunetka odwróciła się na swoim krześle i chwyciła do ręki zieloną teczkę. Odwróciła się spowrotem do kobiety stojącej obok.
- Jestem Alex, miło mi- powiedziała i wyciągnęła rękę.
- Michi- odpowiedziała szatynka.
Uścisnęła dłoń nowej koleżanki.
- Nowa asystentka?
- Tak
- To papiery dla szefa. Powodzenia życzę
- Dziękuję, przyda się.
Castillo chwyciła teczkę do ręki
- Może, poznamy się lepiej w porze obiadu? Co ty na to?
- To świetny pomysł, ale teraz wybacz mi Alex muszę iść. To mój pierwszy dzień i nie chcę zawalić.
- Rozumiem, leć.
Brunetka posłała uśmiech nowej znajomej, ta odpowiedziała tym samym. Zaczęła iść w stronę drzwi.
Zapukała w drzwi szefa.
- Proszę- usłyszała pozwolenie.
Weszła do pokoju. Zamknęła za sobą drzwi.
- Oto papiery- powiedziała i podała teczkę mężczyźnie.
- Dziękuję.
Szatyn otworzył teczkę. Przejrzał szybko papiery, jego wzrok przykuła ostatnia kartka. Chwycił ją do ręki, odłożył teczkę.
- Michelle, potrafisz projektować?- zapytał
- To raczej oczywiste.
- Mamy duże zlecenie. Masz przy sobie jakieś projekty?
- Niestety nie, wszystko zostało w moim domu.
- Po lunchu* masz mi pokazać chociaż jeden swój projekt. Może się przydasz- powiedział szatyn.
- Oczywiście.
Nagle zaczął dzwonić telefon mężczyzny.Spojrzał na wyświetlacz, a po chwili na asystentkę. Gestem ręki kazał jej wyjść, wykonała jego polecenie. Nacisnął zielona słuchawkę. Przyłożył telefon do ucha.
- Witaj kochanie- powiedział.
- Cześć skarbie. Nie uwierzysz...- zaczęła kobieta
- Spróbuję- zaczął się droczyć.
- Podobno Connie** widziała na lotnisku osobę która idealnie pasuje do opisu Violetty. Czy ty wiesz co to znaczy?
Przed oczami szatyna przebiegły wszystkie wspólne momenty z Castillo, nikt nie wiedział o ich związku, nadal nikt nie wie, że byli razem. Nawet dziewczyna Leona, a zarazem najlepsza przyjaciółka Castillo- Fran nie ma o tym pojęcia.
- Nie wiem co to znaczy.
- W końcu zobaczę moją przyjaciółkę. Nawet nie wiesz jak mi jej brakowało.
Verdas ucieszył się, że w końcu będzie mógł ją zobaczyć, ale z drugiej strony był przybity. Wszystko mogło się wydać i bardziej skompilkować.
- To nie musiała być ona- powiedział oschle.
- Violetta przyjaźniła się także z Tobą, mógłbyś się ucieszyć.
~Nie tylko przyjaźniła~ pomyślał.
- Znajdę ją w końcu. Nawet nie wiesz jak mi jej brakuje.
- Jak wrócę to porozmawiamy na ten temat. Kocham Cię- powiedział.
- Ja Ciebie też- odpowiedziała włoszka.
Mężczyzna rozłączył się i westchnął głęboko.
-Co jeśli to prawda, że ona wróciła?- wyszeptał.
*lunchu- nie jestem pewna, czy dobrze odmieniłam xd
**Connie- nic nie znaczące imię takie jednorazowe :D
Oto rozdział po miesięcznej przerwie, za co przepraszam.
Mamy Leoncescę ^^
Coś już zaczyna się dziać.
Ja już nie przedłużam..
10 komentarzy- Chapter 3 w czwartek
Pierwsza :D
OdpowiedzUsuńWróciłam :D
UsuńRozdział świetny !
Vilu została przyjęta do pracy ^^
Leoś był z Violą . *.*
Sama nie wiem co tu jeszcze napisać więc kończę moją durną wypowiedź która jest bardzo krótka.
Całuję
Rosalie :*
Świeeetny
OdpowiedzUsuńKoffam to <3
OdpowiedzUsuńJeju *.*
OdpowiedzUsuńBędzie krótko i zwięźle: zajebiste <3
Nie mogę doczekać się 3 <3
Jak to określiła przedemną Ola ZAJEBISTY XDD
OdpowiedzUsuńRozdział <3
Czekam na następny <3
Gabson <3
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńViola została przyjęta do pracy :)
Alex to Selena Gomez <3
Kocham <333
Leon jest z Fran?
I, że nie poznał Vilu, a ktoś inny ją poznał...
Nie mogę się doczekać jak rozwiniesz akcję :)
Czekam na następny :)
Rose M.
Jejuś *_*
OdpowiedzUsuńOn jest genialny!
Nie no, umieram *o*
Czekam z nie cierpliwością na nn!
Julcia D.
Cudowny.Kocham twojego bloga.
OdpowiedzUsuńCudo !!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~Julka ♥
No to ja Ci napiszę 10 komentarz i możesz wstawiać nexta jeszcze dziś ♥
OdpowiedzUsuńRozdział...
Ach...
Cudowny kochanie ♥
Zakochałam się po raz kolejny *o*
Viola poznała Alex (Selenę) ♥
Uuuu... Selenę ♥
Ale się cieszę ♥
Uwielbiam ją ♥
Leoncesca na razie ;3
Spoko są, ale wolę Leonettę ♥
Mam nadzieję skarbie, że mi się szybko więcej wątków z nią pojawi ♥
Czekam niecierpliwie na nexta ♥
Całuję ;*
/Katarina
P.S. Ty wiesz, że z tego rozdziału, aż razi w oczy Twoim talentem? ♥
WoW ! Super !
OdpowiedzUsuńTy to masz talent !
Leoncesca.... Mam.nadzieję że tylko chwilowo ;3
Leonetta 4ever !
Buziaki
Borkośka xd
JeeeJ!
OdpowiedzUsuńLeoś się smuci ;'C
Viola koszysta
A Fran cieszy jeszcze nie wie z czego xD
Heh ... xD
Czekam na next! Proszę Szybko... ;3
Genialny
OdpowiedzUsuń