Rozdział dedykuję Kini. Udanych wakacji ^^
Castillo weszła do budynku.
Stanęła przy biurku Alex. Poprawiła torebkę wiszącą na jej ramieniu.
- Alex, może masz ochotę dziś na kawę?- zapytała nie pewnie.
Lekko przygryzła dolną wargę. Wiedziała, że to się nie uda.
Brunetka podniosła głowę znad papierów.
- Michi, oczywiście, że tak. W końcu cię lepiej poznam.
Castillo uśmiechnęła się, to samo zrobiła Smith.
Brunetka chwyciła teczkę i podała ją Violettcie.
- Daj szefowi, ale uważaj, chyba coś mu się stało.
Dziewczyna chwyciła teczkę. Oplotła ją rękami.
- Przekażę.
Violetta weszła do gabinetu szefa. Zamknęła ostrożnie drzwi. Spojrzała przed siebie. Zobaczyła Verdasa z butelką piwa.
- Witaj śliczna- wybełkotał.
Zbliżył alkohol do ust i wypił pozostałości, a następnie wyrzucił butelkę do kosza.
- Verdas przyznaj się ile piłeś?- zapytała.
- Ja... tylko tą jedną... butelkę- wymamrotał.
Podeszła do niego.
- Przyznaj się piłeś całą noc!- wykrzyczała.
Przypomniała sobie, że to wszystko co teraz robi mogło być przez jej wczorajsze zachowanie. Zbliżyła się do niego.
- Lepiej idź się ogarnij- wyszeptała.
Złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie, usadzając ją tym samym na kolanach.Przybliżył wargi do jej ucha.
- Pójdę, ale tylko z Tobą złotko
Szatyn spojrzał na jej włosy. Odgarnął dłonią parę niesfornych kosmyków, ujrzał jeden wyróżniający się.
- Michi, co to za włos?- zapytał.
Wziął go do ręki. Przypominał mu włosy Castillo, ten idealny odcień i połączenie barw. Przybliżył do nich nos, i poczuł woń szamponu, który dawał znaki wczoraj.
Castillo spanikowała, nie wiedziała co powiedzieć, w środku gotowała się. Nie wie, czy on się zorientuje.
- Wiesz..- zaczęła.
W jej głowie pojawił się idealny pomysł, na całą historię kosmyka.
- Chciałam zmienić kolor włosów, dlatego przefarbowałam jeden kosmyk, jednak stwierdziłam, że ten kolor mi nie pasuje i nie farbowałam reszty.
Odetchnęła. Kłamać nieznajomemu albo przez telefon jest dla niej łatwiejsze, niż kłamanie ważnej osobie w jej życiu.
Verdas puścił jej włosy. Pocałował lekko płatek jej ucha, przechodząc pocałunkami coraz bliżej jej gorących warg.
~Nie całuj go~ skarciła się w myślach.
Położyła dłoń na jego torsie. Lekko go od siebie odsunęła.
- Wiem, że tego chcesz- powiedział.
Nie mylił się. Po wczorajszym spotkaniu chciała spróbować jego warg.
- Ty jesteś pijany- wmówiła sobie.
- Ale dobrze wiem co robię
Jej ręka ustąpiła. Szatyn wpił się w jej usta. Wplotła ręce w jego włosy, tym samym pogłębiając pocałunek. Zdawała sobie sprawę z tego co robi, ale jej pożądanie było silniejsze.
Oderwali się od siebie.
- Czy ty wiesz co właśnie zrobiłeś?- zapytała.
Wstała z jego kolan.
- Zrobiłem to na co miałem ochotę odkąd Cię zobaczyłem?
Westchnęła. Podeszła do okna.
- Zapomnijmy o tym. To była chwila nieuwagi- powiedziała niepewnie.
Z jednaj strony nie chciała tego zapomnieć ale z drugiej była Fran. Nie mogła zniszczyć szczęścia przyjaciółki.
Poczuła jak ręce oplatają się wokół jej tali.
- Nie zapomnę nikt nie musi o nas wiedzieć.
Wiedziała, że Verdas jest pijany, jednak nie chciała nic mówić. Jutro wszystko z nim wyjaśni.
- Bądź ze mną- wyszeptał jej do ucha.
dum, dum, dum
Jak ja uwielbiam kończyć w takich momentach :d
Wiem beznadziejny ale no ten.. cukierek xd
Już zaczyna się coś dziać u naszych główniaków.
Michelle+Leon= ?
Dajcie swoje propozycje.
Zapraszam na tt gdzie od dziś będę zamieszczała fragmenty rozdziałów.
10 komentarzy- Rozdział jutro
Castillo weszła do budynku.
Stanęła przy biurku Alex. Poprawiła torebkę wiszącą na jej ramieniu.
- Alex, może masz ochotę dziś na kawę?- zapytała nie pewnie.
Lekko przygryzła dolną wargę. Wiedziała, że to się nie uda.
Brunetka podniosła głowę znad papierów.
- Michi, oczywiście, że tak. W końcu cię lepiej poznam.
Castillo uśmiechnęła się, to samo zrobiła Smith.
Brunetka chwyciła teczkę i podała ją Violettcie.
- Daj szefowi, ale uważaj, chyba coś mu się stało.
Dziewczyna chwyciła teczkę. Oplotła ją rękami.
- Przekażę.
- Witaj śliczna- wybełkotał.
Zbliżył alkohol do ust i wypił pozostałości, a następnie wyrzucił butelkę do kosza.
- Verdas przyznaj się ile piłeś?- zapytała.
- Ja... tylko tą jedną... butelkę- wymamrotał.
Podeszła do niego.
- Przyznaj się piłeś całą noc!- wykrzyczała.
Przypomniała sobie, że to wszystko co teraz robi mogło być przez jej wczorajsze zachowanie. Zbliżyła się do niego.
- Lepiej idź się ogarnij- wyszeptała.
Złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie, usadzając ją tym samym na kolanach.Przybliżył wargi do jej ucha.
- Pójdę, ale tylko z Tobą złotko
Szatyn spojrzał na jej włosy. Odgarnął dłonią parę niesfornych kosmyków, ujrzał jeden wyróżniający się.
- Michi, co to za włos?- zapytał.
Wziął go do ręki. Przypominał mu włosy Castillo, ten idealny odcień i połączenie barw. Przybliżył do nich nos, i poczuł woń szamponu, który dawał znaki wczoraj.
Castillo spanikowała, nie wiedziała co powiedzieć, w środku gotowała się. Nie wie, czy on się zorientuje.
- Wiesz..- zaczęła.
W jej głowie pojawił się idealny pomysł, na całą historię kosmyka.
- Chciałam zmienić kolor włosów, dlatego przefarbowałam jeden kosmyk, jednak stwierdziłam, że ten kolor mi nie pasuje i nie farbowałam reszty.
Odetchnęła. Kłamać nieznajomemu albo przez telefon jest dla niej łatwiejsze, niż kłamanie ważnej osobie w jej życiu.
Verdas puścił jej włosy. Pocałował lekko płatek jej ucha, przechodząc pocałunkami coraz bliżej jej gorących warg.
~Nie całuj go~ skarciła się w myślach.
Położyła dłoń na jego torsie. Lekko go od siebie odsunęła.
- Wiem, że tego chcesz- powiedział.
Nie mylił się. Po wczorajszym spotkaniu chciała spróbować jego warg.
- Ty jesteś pijany- wmówiła sobie.
- Ale dobrze wiem co robię
Jej ręka ustąpiła. Szatyn wpił się w jej usta. Wplotła ręce w jego włosy, tym samym pogłębiając pocałunek. Zdawała sobie sprawę z tego co robi, ale jej pożądanie było silniejsze.
Oderwali się od siebie.
- Czy ty wiesz co właśnie zrobiłeś?- zapytała.
Wstała z jego kolan.
- Zrobiłem to na co miałem ochotę odkąd Cię zobaczyłem?
Westchnęła. Podeszła do okna.
- Zapomnijmy o tym. To była chwila nieuwagi- powiedziała niepewnie.
Z jednaj strony nie chciała tego zapomnieć ale z drugiej była Fran. Nie mogła zniszczyć szczęścia przyjaciółki.
Poczuła jak ręce oplatają się wokół jej tali.
- Nie zapomnę nikt nie musi o nas wiedzieć.
Wiedziała, że Verdas jest pijany, jednak nie chciała nic mówić. Jutro wszystko z nim wyjaśni.
- Bądź ze mną- wyszeptał jej do ucha.
dum, dum, dum
Jak ja uwielbiam kończyć w takich momentach :d
Wiem beznadziejny ale no ten.. cukierek xd
Już zaczyna się coś dziać u naszych główniaków.
Michelle+Leon= ?
Dajcie swoje propozycje.
Zapraszam na tt gdzie od dziś będę zamieszczała fragmenty rozdziałów.
10 komentarzy- Rozdział jutro
Rozdział wspaniały,czekam na kolejny szybciutko,ngm się doczekać!!!! Ja ja kocham tego bloga a ten tytuł rozdziału awwwww... ;****
OdpowiedzUsuńBuziakiiii Prim <3,której się nie chcę wchodzić XD
Moja miejscówa!
OdpowiedzUsuńZajmuję miejsce Kini <3
OdpowiedzUsuńWiesz Gunia ty to jesteś szybka miałam być pierwsza
UsuńNastępnym razem mam być pierwsza jasne? ;>
Dzięki za dedyk kochana :D
Ja Ci również życzę udanych wakacji <333
Rozdział jest niesamowity *o*
Szkoda tylko, że taki krótki ;c
A ja jutro nie będę mogła przeczytać kolejnego ;c - i tak zajmij miejsce xD
Wyślesz mi next na GG nie? :D
Jejku oni są tacy słodcy *o*
Kocham pianego Leosia! xD
Tak się zastanawiam nad tym parring'iem i nic mi za bardzo sensownego nie wychodzi z tych imion xD Nwm - Mion? - Ja i moja wyobraźnia xD
Czekam na next <333
Kinga Blanco
Witaj :D
OdpowiedzUsuńDziś się nie spisuje bo właśnie wróciłam z pewnego wyjazdu :D
Nie chcę mi się xD
Super. Czekam na next :33
Gabson <3
Osz w mordę! No to się porobiło! :O
OdpowiedzUsuńDawaj szybko kolejny, bo umrę z ciekawości!
No świetnie to wymyśliłaś!
Gratuluję doskonałego rozdziału <3
Aleeee ekstra! Wiesz co Ci powiem,wpadłam na twojego bloga bo kocham Leonette wczoraj jakaś dziewczyna po 22 chyba zaczęła krzyczeć adres jakiegoś bloga i autorka sama nie wiem....nazywasz się...Aśka czy Gośka? Super rozdział, bardzo mi się podoba przyszywane imię bohaterki :) Miałam otwarte okno więc "trochę usłyszałam" a ona krzyczała jak nie wiem :D
OdpowiedzUsuńWenkiiiiii....
Sejvi ;I
O Boże !
OdpowiedzUsuńAle się dzieje ;D
Viola kombinuje
Leoś się upija xD
Czekam na next !! <3
Blancowaa ;***
boski rozdział
OdpowiedzUsuńczekam na następny
super rozdział
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, ale jako, że jestem tu pierwszy raz muszę też wspomnieć, że sam pomysł na opowiadanie bardzo, bardzo fajny! Czekam na next;a ! ;3
OdpowiedzUsuńVerdas.
Koncowke czytam 5 raz i nadal sie smieje i strzelam face palmy xd
OdpowiedzUsuńSuperańskie
OdpowiedzUsuń