Stawiam przed dziewczyną kubek
gorącej herbaty. Siadam w fotelu naprzeciwko niej.
- Więc, co jest aż
tak ważnego?- pytam.
Wlepiam swój wzrok w dziewczynę. Zmieniła kolor włosów i
jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest jak typowa blondynka w
różowym ubraniu.
- Błagam Cię Leon, udaj mojego chłopaka- prosi.
Śmieję się, jednak po chwili przestaję widząc, że nie
żartowała.
- Żartujesz, prawda?-
dziewczyna zaprzecza kręcąc głową- Oh… Czy Nina Williams właśnie
poprosiła mnie o to abym udawał jej chłopaka? Łał. Zaskakujesz mnie dziewczyno,
bardzo- oboje śmiejemy się.
Biorę łyk swojej herbaty którą ciągle zostawiam na
stoliku z gazetami. Zimna ciesz przepływa przez moje gardło zostawiając po
sobie zimną temperaturę, której nienawidzę. Pokasłuję cicho próbując pozbyć się
chrypy którą czuję.
- To jak, zgodzisz się?- pyta dziewczyna a ja czuję na
sobie jej przenikający wzrok.
- Dobra, niech Ci będzie- odpowiadam.
Poprawiam
swój krawat, łapię dłoń Niny. Mogłem się domyślić moja kuzynka próbuje się odgryźć
na swoim byłym. Zawsze kiedy może tak robi. Ale nie z byle kim, ta rola jest w
całości moja. Już w przedszkolu wystawiliśmy spektakl przed jej byłym, i za
bardzo nam się to spodobało żeby porzucić wszystko po jednym ‘występie’.
- Gotowa?- pytam.
- Zawsze- odpowiada.
Wchodzimy do wielkiej sali bankietowej, która na
dzisiejszy wieczór przybrała złociste kolory, jakżeby inaczej. Sami bogacze,
więc i kolor musi przypominać o ich majątkach. Wzdycham. Nienawidzę tych
imprez.
- Leon?- odwracam się do tyłu i zamieram widząc Castillo.
Dwa miesiące się nie widzieliśmy a ona zmieniła się nie
do poznania. Kaskady swoich włosów, które zawsze opadały swobodnie na jej
plecach obcięła aż do ramienia. Kasztanowy kolor swoich włosów zamieniła na
blond który zajmował znaczną część powierzchni jej włosów. Od góry nadal
widoczny był jej naturalny kolor. W blasku kolorowych świateł co chwila
ujawniały się pojedyncze kosmyki miodowych pasemek. Matko, jest idealna.
- Violetta, miło Cię w końcu widzieć- mówię kiedy zdaję
sobie sprawę, że stoję i wpatruję się w jej osobę.
- Leon zostawię- słyszę głos uradowanej Niny, a to
znaczy, że już nie musimy udawać.
Kuzynka odchodzi ode mnie a ja wracam do obserwowania
Castillo.
- Szybko się pocieszyłeś- rzuca dziewczyna.
Wzdycham słysząc jej słowa. Jest o mnie zazdrosna, ale
też i bardzo dziwna.
- Sama nie jesteś lepsza- odpowiadam i podchodzę bliżej.
- To nie ja zaliczyłam każdego faceta.
- A ja nie poznałem swojej narzeczonej zaraz po tym jak
upiłem się do nieprzytomności.
- Przesadziłeś- odpowiada i stawia krok w moim kierunku.
- Ty już dawno. Pamiętaj, to Ty pierwsza mnie zdradziłaś,
twój kochaś nie potrafi trzymać języka za zębami.
Ignoruję dziewczynę i idę w kierunku baru, który jak
zwykle oferuje wiele alkoholu. Siadam na jednym z wysokich krzeseł. Opieram się
łokciami o blat.
- Woda- rzucam do barmana.
Czuję dotyk na plecach, który znam doskonale.
- Leon, proszę Cię, porozmawiajmy.
- Idź do swojego kochasia, w końcu Cię tutaj przywiózł.
- Jestem tu sama, Alex załatwiła mi wejście. Idioto
jestem tu dla Ciebie.
Wypijam szklankę wody jaką dostarczył mi mężczyzna,
odstawiam pustą szklankę i odwracam się do dziewczyny.
- Mam rozumieć, że z nim już nie jesteś?- pytam i
wpatruję się w Castillo, która nic nie mówi- tyle mi wystarczy- odwracam się
ponownie do baru.
Muskam
ustami skórę dziewczyny, prawą ręką oplatam ją wokół talii a lewą podnoszę jej
lewe udo.
- Twój kochaś nie będzie zazdrosny?- pytam i przestaję ją
całować.
- Ja… My… Nigdy nie byliśmy razem, miałeś być zazdrosny,
miałeś tylko o mnie zawalczyć, ale nie Ty uciekłeś a ja dalej ciągnęłam swoje
kłamstwa.
Puszczam dziewczynę i odsuwam się od niej.
- Mogłem się tego spodziewać, zawsze kłamiesz- mówię,
jednak kiedy zdaję sobie sprawę z tego co powiedziałem wzdycham- Przepraszam.
- Nie kłamałam
kiedy mówiłam, że Cię kocham, zawsze Cię kochałam, zawsze mi zależało-
mówi dziewczyna.
Przyciągam dziewczynę do siebie i mocno oplatam swoimi
ramionami.
- Nic już nie mów- szepczę i widzę jak na jej ciele
pojawia się gęsia skórka która po dość krótkim czasie znika.
Zdejmuję
swoją marynarkę i zarzucam ją na zupełnie gołe ramiona Castillo. Perłowa
sukienka jest piękna, ale obstawiam, że niezbyt ciepła. Oplatam dziewczynę w
pasie i przysuwam do swojego boku, próbując ją ogrzać.
- Kiedy wracasz?- pytam.
- Rano, muszę załatwić jeszcze kilka spraw, i zwolnić się
z pracy- dziewczyna śmieje się cicho.
Uwielbiam jej cichy chichot, który zawsze potrafi mnie
pocieszyć.
- Jesteś zwolniona- śmieję się i składam pocałunek na
włosach dziewczyny.
Jej włosy zawsze pachną wanilią, która w połączeniu z jej
włosami nie daje o sobie zapomnieć. Świat idealny.
- Jaki jest tego powód?- pyta.
- Romansowała pani z szefem- śmiejemy się.
Mokrego dyngusa :DDziś bez jakiejś normalnej notki, zapraszam w linki niżej:
Nabór jest otwarty: http://ritmo-os.blogspot.com/
Idę prosto jednak przystaję, kiedy zauważam brak windy. Od zawsze tu była, a może nie. Drapię się w tył głowy próbując sobie przypomnieć cokolwiek. Spoglądam na prawo gdzie słyszę różne chichoty i dostrzegam tabliczkę, bądź też zwykły napis z farby. Mrużę oczy w celu przeczytania liter, tak to ewidentnie wskazuje na schody, albo pomieszczenie pracowników, nie jestem pewny.~ Chapter 2: Pomyłka
Moje <3
OdpowiedzUsuńSylwia wraca!
UsuńDrugi raz -.-
Rozumiesz to? Mój kochany komputer wyłączył mi kartę kiedy kończyłam komentarz -.- Moja chęć mordu wychodzi po za wskaźniki xd
Nina mój mistrz xD
Oni są kuzynami prawda? Bo jakoś nie potrafię ogarnąć tego rozdziału (przekonasz się o tym niżej).
Chwila chwila to Fiolka ma narzeczonego czy nie? No bo raz to umawia sie z nim na kolację a potem mówi że kocham tylko Leośka XD FACK nic nie wyraża lepiej moich uczuć xD
Ta ich kłótnia ... widać że się kochają xD No bo tak kłócą się tylko zakochańce. Bo są nimi prawda? xD
No chyba tak bo ta scenka na końcu mi po potwierdza xD
Ja chcę LEONETTĘ <3!
Ploseee :c :*
Kochanie gdybyś mogła to zajmij mi miejsce pod 3 <3
Sydney :*
Zajmuję
OdpowiedzUsuńPs.Kto wykonywał Ci szablon tego bloga? :)
Szablon zrobiłam sama :D
UsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Moje <333
OdpowiedzUsuńWidać, że lubisz pisać z tajemnicą :D
UsuńTo mi się podoba, bo trzeba bardziej się "wciągać(?)" wczytanie.
Rozdział jak zwykle ;* Wspaniały <3
Wybacz że tak krótko... Czas i wena na komentowanie... U mnie dziś z tym słabo *0*
ps: Drugiego bloga skomentuję później bo na razie jakoś nie mogę znaleźć czasu ;///
Czekam na NEXT
Boski :)
OdpowiedzUsuńCzyżby Leonetta?
To za piękne sie wydaje.. :/
Ja tam sie cieszę, ale coś mi tu nie pasuję :<
LEONETTA <3
Czekam :)
PS Mozesz powiedzieć, w jakim programie wykonywałaś szablon?
Jest cudny :)
Możliwe, że Leonetta, ale kto to wie :D
UsuńSzablonu nie wykonywałam w żadnym programie, wystarczą kody i blogger :D Może chodzi Ci o nagłówek?
Wspaniały rozdział :D
OdpowiedzUsuńJeeeej, Leonetta razem ^^
Mam taką nadzieję...
Nie wiem co ty tam możesz wymyślić...
Ach ta Nina ^^
Nie mogę się doczekać nexta
Pozdrawiam
L
PS: Krótki kom, bo nie wiem co mam więcej napisać, ale wiedz, żr rozdział boski =D
niesamowity !!! jestem strasznie ciekawa co będzie dalej i czy Leonetta bedzie razem :) Czekam na next
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki jakiś inny znaczy pozytywnie ^^
Nie wiem dlaczego mi się tak wydaje ale tak inaczej mi się go czytało ;)
Leon i Violetta w końcu się spotkali :D
A ona nie ma nikogo i przyszła tam dla niego :3
Moja Leonetta i te ich wyznania i rozmowy :P
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Leon xD
OdpowiedzUsuńZwolnił Violettę za romans z szefem :D
Nina+Leon=Lena
Dobra, wiem, nie są razem :D Ale mieli udawać!
Moja wina, że Nina się rozmyśliła?
Jak Leon powiedział o tym kłamstwie to Teddy spodziewała się już awantury, ale dbrz, że nic takiego nie miało miejsca :D
Czekam na 3. ^-^
Teddy
Zapraszam do mnie: http://leonivioletta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBuziaki Nataly :-) :*
Zapraszam do mnie: http://leonivioletta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBuziaki Nataly :-) :*
Po pierwsze; Ogłaszam oficjalny foch na bloggera. Dopiero teraz mi się wyświetliło, że dodałaś rozdział, pff!
OdpowiedzUsuńCzuczuczuczu, Nina mnie wnerwia, Nina mnie wnerwia, czuczuczuczuczu, fajnie nie? ^^
Udawać jej chłopaka? Błagam, nawet największy dureń by się na to nie nabrał :D
Bo potem będzie, że się w sb zakochają i będą razem i no :C
Jak ta tępa pała mogła się zgodzić, no jak? ;-; Myślałam, ze Verdas jest CIUT mądrzejszy, ale tak ciut ciut.
AAAAAAAAAAAAAAAA! To jego kuzynka! AAAA! (komentuję ten rozdział czytają xD)
Violetta ;o Co ona tu...
"Matko, jest idealna" ^^ Oj Verdas, Verdas, Verdas... On nadal ją kocha ^^
Szybko się pocieszył? ;o Sama wyjdzie za mąz, pff! Znaczy sie... Nie wyjdzie ;>
Czyli mają się sprzeczać i wytykać sobie błędy? Egh..
To Violetta go zdradziła? :O Że wut?
KONIEC BYCIA ZA LEONETTĄ. VIOLETTA PRZESADZIŁA.
A teraz będzie zgrywać miłą? Pff!
Wait, wait, wait... Julson się pogubiła!
To ona go zdradziła, czy nie? xd
Nie jest już z nim? ;o
Nigdy nie byli razem? ;o
ŻE CO? XD
Matko kochana, to nie na mój rozum jest!
Powiedzmy, ze nadal jestem za Leonettą... xD Ale to się może zmienić :D
To oni są razem, czy nie? xd
Powiedzmy, że się cieszę :D
Szo to za reklamowanie się? XD No cóż.. Zaciekawiłaś mnie to może wejdę :D
Rozdział boski <3
Czekam na nexta ;***
Julson
PS
Nie fochaj się na mnie :c
Przecudny!
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Możesz określić dokładnie w jakie dni tygodnia będziesz dodawała rozdziały ?:)
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty i z niecierpliwością czekam na następny :P
Superowy
OdpowiedzUsuń