Szatynka weszła do gabinetu Verdasa. Zamknęła za sobą drzwi.
- Witam moją księżniczkę- odezwał się szatyn.
- Witam pana. Przyniosłam kawę i ciastko.
Castillo położyła tackę na biurku.
- Zamiast śniadania do łóżka, dostaję śniadanie do biura? Romantycznie, Michi, bardzo romantycznie.
Szatyn zaśmiał się i wziął do ręki kubek kawy.
- Nic nie mów.
- Nic okropnego wczoraj nie zrobiłem, prawda? Po tym jak dotarliśmy do Ciebie zupełnie nic nie pamiętam, piliśmy?
- Wino.
Szatyn pokiwał głową.
- No to już wiem, przepraszam, że spałaś na kanapie księżniczko.
Castillo uśmiechnęła się. Okłamała go rano i nie zamierza się do niczego przyznawać.
- Nic mi nie było, jest bardzo wygodna- rzuciła dziewczyna.
- Wygodna jak krzesło w poczekalni?
- Dokładnie- Castillo zaśmiała się.
-Fran, ale co ty zamierzasz zrobić?
- Dziewczyny, jakiś koleś jej już szuka, tak?- towarzyszki Włoszki pokiwały twierdząco głowami- Chcę tylko wiedzieć co już wie, i zacząć jej szukać na własną rękę.
Blondynka wstała z kanapy.
- On wie tyle co ja, mówiłam Ci już.
- Sugerujesz, że Michelle jest odbiciem Vilu?- rudowłosa podniosła pytająco brew.
- Nie jestem Tego pewna, ale prawdopodobnie- rzuciła blondynka.
- Kiedy Leon jedzie na tą konferencję?- rzuciła Natalia
- Za trzy dni.
- Czyli mamy trzy dni.
- Camila na co?- zapytała wściekła Włoszka.
- Na śledzenie asystentki Twojego chłopaka.
- Oszalałaś? Lu powiedz jej coś!
Włoszka spojrzała na blondynkę ta kiwnęła twierdząco głową.
- Camila ma rację- dodała Po chwili Ferro.
- No to zaczynamy akcję.
Torres spojrzała na Francescę.
- Jesteś pewna?
- Tak, Camila. Ujawnimy prawdę jaką ukrywa ta mrówka.
- Fran?
- Insekt Lu, insekt.
Dziewczyny zaśmiały się słysząc słowa Włoszki.
Alex upuściła łyżeczkę na stolik.
- Michelle, mówiłaś mi, że tego nie zrobisz!
Castillo wzruszyła ramionami.
- Samo wyszło.
- Michi słyszysz to co mówisz?- dopytywała Smith.
Castillo utkwiła swój wzrok w filiżance. Wzrokiem zaczęła przyglądać się wzorom na krawędzi porcelany.
- Masz romans ze swoim szefem, ostrzegałam Cię przed tym, uważaj.
- Spokojnie- wyszeptała szatynka.
- Jak mam być spokojna? Obiecałaś mi Michelle!
Verdas wszedł do bufetu.
- Twój romeo przyszedł.
- Alex, proszę Cię.
- Nie będę wam przeszkadzała.
Smith odeszła od stolika i wyszła z bufetu. W oczach Castillo pojawiły się łzy. Spojrzała na Verdasa. Nie chciała nic mówić, nie chciała go tutaj widzieć, nie teraz. Nie w chwili w której pokłóciła się z przyjaciółką o jego osobę.
Szatyn widząc jej stan, podszedł do dziewczyny, przykucnął przy niej.
- Michi co jest?
Castillo spuściła głowę w dół.
- Idziemy do mojego gabinetu.
- Leon, nie...- wyszeptała.
- To polecenie służbowe panno Monroe.
Szatynka usiadła na kanapie. Podciągnęła kolana do siebie, ukryła twarz w dłoniach i zaczęła płakać.
- Michi...
Zero odpowiedzi. Castillo zaszlochała cicho.
- Michi...
Znowu zero. Szatynka starała się unikać jego pytań, i tym samym nie odpowiadała na nic. Verdas westchnął głośno. Usiadł koło dziewczyny i mocno przysunął do siebie. Oplótł ją swoimi ramionami.
- Spokojnie- wyszeptał cicho.
Poczuł na swojej koszuli łzę. Ciągle płakała.
- Michi wszystko będzie dobrze.
- Nie będzie. Złamałam obietnicę. Wszystko psuję!- szatynka wybuchnęła nie mogąc powstrzymać swoich emocji dłużej.
- Jaką obietnicę?
Castillo odsunęła się od Verdasa.
- Obiecałam, że nie będę miała z Tobą romansu.
- Michi, o czym Ty mówisz?
- Wiem jak skończyły Twoje poprzednie asystentki, Leon. Wszystko wiem.
- Ale ty tak nie skończysz.
Castillo podniosła się z kanapy.
- Czy Ty słyszysz co mówisz?
- Tak, ale nie wiesz co one robiły!- szatyn uniósł głos i wyszedł ze swojego gabinetu trzaskając drzwiami.
Sprawa Lechi- kłótnia chwilowa czy dłuższy kryzys? Jak myślicie? Może macie przeczucia jak skończy się ich historia? Z chęcią poczytam jakie macie rozwinięcia ich historii.
Dziewczyny biorą sprawy we własne ręce, czy to oznacza bliski koniec Michelle? A co za tym idzie koniec Lechi? O tym się przekonacie.
W rozdziale pojawił się taki fragment:
- Za trzy dni.
- Czyli mamy trzy dni.
Czy to oznacza koniec opowiadania? Tak, nie ukrywam ale helloł to dopiero pierwsza część przygód co będzie dalej ten wybór będzie zależał od was. Ale o tym w jakiejś notce informacyjnej albo pod następnymi rozdziałami.
Chapter 18 w weekend- 15 komentarzy
+tak, rozdziału miało nie być do soboty xd
Zajmuję! <333
OdpowiedzUsuńZAJĘTE :D
OdpowiedzUsuńAle świetny :D
OdpowiedzUsuńFajna nazwa "akcja mrówka" hahaha :D
koniec lechi? nareszcie <3
chcemy leonette :D
dziewczyny bedą ją śledzic?
kurcze ciekawe co dalej bedzie..
jak sie dowiedza ze ona naprawde jest Violettą...
al Leon czemu sie tak zbulwersowal?
jestem taka ciekawa co dalej :D
ogolnie rozdzial swietny :3
fajnie ze dodalas przed weekendem ;)
czekam na nexta <3
jak najszybciej :*
kocham :*
i zapraszam tez do Siebie, dopiero zaczęłam.. milvidasatras-leonetta.blogspot.com
do nastepnego <3
- Van ❤✌
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Wrócę♥
OdpowiedzUsuńWiem! Spóźniona max!! Xdd
UsuńCóż słaba pamięć xdd co u mnie rzadkie ;).
Kłótnia L i V ?!??!
Dlaczego? ;-;
Rozdział Rewelacyjny *,*
Krótko bo z tel. ;***
KOCHAM I POZDRAWIAM ♥
Boski!
OdpowiedzUsuńViola i Leon pokłócili się :(
Szkoda a jeszcze Vilu złamała obietnice.
Dziewczyny przejmują sprawę ;)
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńOj Vilu/Michi …
Uważaj na swoje dawne przyjaciółki !
i nie martw się o Alex. Na pewno się pogodzicie ! ;d
Kochana... no co ja mam powiedzieć?
genialnie i czekam na następny *•*
PS a co z Leonem?? o co mu chodziło???
UsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńCudowny <33
OdpowiedzUsuńJa nie miałabym nic przeciwko końca Lechi,
jeśli miałoby to oznaczać początek Leonetty <3
Ale Leonetta może w drugiej części ;)
Na razie niech dziewczyny ją zdemaskują.
Leon trochę będzie wkurzony,
że jego kochana Violetta była tak blisko,
a jednocześnie tak daleko.
Ale koniec końców jej wybaczy :3
Szczerze to nie mam pojęcia czy to zwykła sprzeczka,
a może raczej dłuższy kryzys.
Obydwie opcje wydają się równie kuszące ;D
Ciekawi mnie też co robiły poprzednie asystentki Leosia.
Czekam na kolejny z niecierpliwością :**
Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam, że dopiero dziś komentuję :c
OdpowiedzUsuńTrochę mi zeszło z tym, ale wierzę, że mi wybaczysz ;*
Tak w ogóle... Nie jesteś chyba na mnie zła za to wszystko? :c
Proszę powiedz, że nie ;c Nie chcę mieć wrogów ;c
Wracając... Rozdział cudowny ^^
Ja naprawdę uwielbiam wszystkie Twoje opowiadania i blogi *-*
Vilu okłamuje Verdasa ;3
Tym razem to małe kłamstewko...
Ale czuję, że to większe niedługo wyjdzie na jaw ;/
Ciekawa jestem co się wtedy wydarzy...
I jestem pewna, że Święta Trójca - Lu, Fran i Camilla - będzie miała w tym udział...
Dlaczego one mają coś do Vilu?! To Fran postąpiła co najmniej źle -,-
Ale dobra... Nieważne...
Jestem bardzo ciekawa, czy to one odkryją prawdę?! ;o
Alex dowiedziała się o romansie i pokłóciła Michi :c
A one były takimi fajnymi psiapsiółami :c
A na koniec jeszcze kłótnia Lechi ;/
I o co chodziło Leonowi? ;o
Coraz więcej intryg, ale jak widać zbliżamy się do końca...
Co wtedy? Zaczniesz nowe opowiadanie? ^^
Mam nadzieję, że nie porzucisz tego bloga ♥
Czekam niecierpliwie na nexcika <333
Pozdrawiam ;*
Katarina xoxo
P.S. Przepraszam, że nie pod zajętym miejscem, tylko tu, ale tak to jest jak się komentuje na szybko -,-
UsuńBoski
OdpowiedzUsuń15 kom !!!
OdpowiedzUsuńboski
geniusz
OdpowiedzUsuńhttp://leonetta-violetta-y-leon.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie < 33
.
OdpowiedzUsuńNie no, Olka, tylko na tyle cię stać?
Jeśli to czytasz, PACZAJ!
sgohongvvvvvvfim,xzmdfzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
nigdy nie nie wierz w Olę!! LOL xd
Ale tak, mam atak energii więc żeby nie zrobić sobie jakiegoś okropnego wstydu kliknę "Opublikuj".
Nie, jeszcze nieee :D
Fczoraj urodziny ( 14 grudzień ) ZAZDRO!
LIKE A BOSS ;d
A teraz co do rozdziału -
Weź go usuń , jak go czytałam do prawie zwymiotowałam.... TĘCZĄ! Jest taki świetny, że jest super. Jest taki super, że jest aż perfekcyjny. Jest bardziej perfekcyjny, niż PERFEKCYJNA PANI DOMU! ( lol ) Jest idealny.
Dobraa, koniec już :D
`Miki
Fantastyczny
OdpowiedzUsuń