4.12.2014

Chapter 17: Akcja mrówka


Szatynka weszła do gabinetu Verdasa. Zamknęła za sobą drzwi.
- Witam moją księżniczkę- odezwał się szatyn.
- Witam pana. Przyniosłam kawę i ciastko.
Castillo położyła tackę na biurku.
- Zamiast śniadania do łóżka, dostaję śniadanie do biura? Romantycznie, Michi, bardzo romantycznie.
Szatyn zaśmiał się i wziął do ręki kubek kawy.
- Nic nie mów.
- Nic okropnego wczoraj nie zrobiłem, prawda? Po tym jak dotarliśmy do Ciebie zupełnie nic nie pamiętam, piliśmy?
- Wino.
Szatyn pokiwał głową.
- No to już wiem, przepraszam, że spałaś na kanapie księżniczko.
Castillo uśmiechnęła się. Okłamała go rano i nie zamierza się do niczego przyznawać.
- Nic mi nie było, jest bardzo wygodna- rzuciła dziewczyna.
- Wygodna jak krzesło w poczekalni?
- Dokładnie- Castillo zaśmiała się.
-Fran, ale co ty zamierzasz zrobić?
- Dziewczyny, jakiś koleś jej już szuka, tak?- towarzyszki Włoszki pokiwały twierdząco głowami- Chcę tylko wiedzieć co już wie, i zacząć jej szukać na własną rękę.
Blondynka wstała z kanapy.
- On wie tyle co ja, mówiłam Ci już.
- Sugerujesz, że Michelle jest odbiciem Vilu?- rudowłosa podniosła pytająco brew.
- Nie jestem Tego pewna, ale prawdopodobnie- rzuciła blondynka.
- Kiedy Leon jedzie na tą konferencję?- rzuciła Natalia
- Za trzy dni.
- Czyli mamy trzy dni.
- Camila na co?- zapytała wściekła Włoszka.
- Na śledzenie asystentki Twojego chłopaka.
- Oszalałaś? Lu powiedz jej coś!
Włoszka spojrzała na blondynkę ta kiwnęła twierdząco głową.
- Camila ma rację- dodała Po chwili Ferro.
- No to zaczynamy akcję.
Torres spojrzała na Francescę.
- Jesteś pewna?
- Tak, Camila. Ujawnimy prawdę jaką ukrywa ta mrówka.
- Fran?
- Insekt Lu, insekt.
Dziewczyny zaśmiały się słysząc słowa Włoszki.

Alex upuściła łyżeczkę na stolik.
- Michelle, mówiłaś mi, że tego nie zrobisz!
Castillo wzruszyła ramionami.
- Samo wyszło.
- Michi słyszysz to co mówisz?- dopytywała Smith.
Castillo utkwiła swój wzrok w filiżance. Wzrokiem zaczęła przyglądać się wzorom na krawędzi porcelany.
- Masz romans ze swoim szefem, ostrzegałam Cię przed tym, uważaj.
- Spokojnie- wyszeptała szatynka.
- Jak mam być spokojna? Obiecałaś mi Michelle!
   Verdas wszedł do bufetu.
- Twój romeo przyszedł.
- Alex, proszę Cię.
- Nie będę wam przeszkadzała.
Smith odeszła od stolika i wyszła z bufetu. W oczach Castillo pojawiły się łzy. Spojrzała  na Verdasa. Nie chciała nic mówić, nie chciała go tutaj widzieć, nie teraz. Nie w chwili w której pokłóciła się z przyjaciółką o jego osobę.
Szatyn widząc jej stan, podszedł do dziewczyny, przykucnął przy niej.
- Michi co jest?
Castillo spuściła głowę w dół.
- Idziemy do mojego gabinetu.
- Leon, nie...- wyszeptała.
- To polecenie służbowe panno Monroe.
Szatynka usiadła na kanapie. Podciągnęła kolana do siebie, ukryła twarz w dłoniach i zaczęła płakać.
- Michi...
Zero odpowiedzi. Castillo zaszlochała cicho.
- Michi...
Znowu zero. Szatynka starała się unikać jego pytań, i tym samym nie odpowiadała na nic. Verdas westchnął głośno. Usiadł koło dziewczyny i mocno przysunął do siebie. Oplótł ją swoimi ramionami.
- Spokojnie- wyszeptał cicho.
Poczuł na swojej koszuli łzę. Ciągle płakała.
- Michi wszystko będzie dobrze.
- Nie będzie. Złamałam obietnicę. Wszystko psuję!- szatynka wybuchnęła nie mogąc powstrzymać swoich emocji dłużej.
- Jaką obietnicę?
Castillo odsunęła się od Verdasa.
- Obiecałam, że nie będę miała z Tobą romansu.
- Michi, o czym Ty mówisz?
- Wiem jak skończyły Twoje poprzednie asystentki, Leon. Wszystko wiem.
- Ale ty tak nie skończysz.
Castillo podniosła się z kanapy.
- Czy Ty słyszysz co mówisz?
- Tak, ale nie wiesz co one robiły!- szatyn uniósł głos i wyszedł ze swojego gabinetu trzaskając drzwiami.

Sprawa Lechi- kłótnia chwilowa czy dłuższy kryzys? Jak myślicie? Może macie przeczucia jak skończy się ich historia? Z chęcią poczytam jakie macie rozwinięcia ich historii.
Dziewczyny biorą sprawy we własne ręce, czy to oznacza bliski koniec Michelle? A co za tym idzie koniec Lechi? O tym się przekonacie.

W rozdziale pojawił się taki fragment:
- Za trzy dni.
- Czyli mamy trzy dni.

Czy to oznacza koniec opowiadania? Tak, nie ukrywam ale helloł to dopiero pierwsza część przygód co będzie dalej ten wybór będzie zależał od was. Ale o tym w jakiejś notce informacyjnej albo pod następnymi rozdziałami.

Chapter 18 w weekend- 15 komentarzy


+tak, rozdziału miało nie być do soboty xd



19 komentarzy:

  1. Ale świetny :D
    Fajna nazwa "akcja mrówka" hahaha :D
    koniec lechi? nareszcie <3
    chcemy leonette :D
    dziewczyny bedą ją śledzic?
    kurcze ciekawe co dalej bedzie..
    jak sie dowiedza ze ona naprawde jest Violettą...
    al Leon czemu sie tak zbulwersowal?
    jestem taka ciekawa co dalej :D
    ogolnie rozdzial swietny :3
    fajnie ze dodalas przed weekendem ;)
    czekam na nexta <3
    jak najszybciej :*
    kocham :*
    i zapraszam tez do Siebie, dopiero zaczęłam.. milvidasatras-leonetta.blogspot.com

    do nastepnego <3

    - Van ❤✌

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Wiem! Spóźniona max!! Xdd
      Cóż słaba pamięć xdd co u mnie rzadkie ;).

      Kłótnia L i V ?!??!
      Dlaczego? ;-;
      Rozdział Rewelacyjny *,*
      Krótko bo z tel. ;***
      KOCHAM I POZDRAWIAM ♥

      Usuń
  4. Boski!
    Viola i Leon pokłócili się :(
    Szkoda a jeszcze Vilu złamała obietnice.
    Dziewczyny przejmują sprawę ;)
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny <3
    Oj Vilu/Michi …
    Uważaj na swoje dawne przyjaciółki !
    i nie martw się o Alex. Na pewno się pogodzicie ! ;d
    Kochana... no co ja mam powiedzieć?
    genialnie i czekam na następny *•*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny <33
    Ja nie miałabym nic przeciwko końca Lechi,
    jeśli miałoby to oznaczać początek Leonetty <3
    Ale Leonetta może w drugiej części ;)
    Na razie niech dziewczyny ją zdemaskują.
    Leon trochę będzie wkurzony,
    że jego kochana Violetta była tak blisko,
    a jednocześnie tak daleko.
    Ale koniec końców jej wybaczy :3
    Szczerze to nie mam pojęcia czy to zwykła sprzeczka,
    a może raczej dłuższy kryzys.
    Obydwie opcje wydają się równie kuszące ;D
    Ciekawi mnie też co robiły poprzednie asystentki Leosia.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam, że dopiero dziś komentuję :c
    Trochę mi zeszło z tym, ale wierzę, że mi wybaczysz ;*
    Tak w ogóle... Nie jesteś chyba na mnie zła za to wszystko? :c
    Proszę powiedz, że nie ;c Nie chcę mieć wrogów ;c
    Wracając... Rozdział cudowny ^^
    Ja naprawdę uwielbiam wszystkie Twoje opowiadania i blogi *-*
    Vilu okłamuje Verdasa ;3
    Tym razem to małe kłamstewko...
    Ale czuję, że to większe niedługo wyjdzie na jaw ;/
    Ciekawa jestem co się wtedy wydarzy...
    I jestem pewna, że Święta Trójca - Lu, Fran i Camilla - będzie miała w tym udział...
    Dlaczego one mają coś do Vilu?! To Fran postąpiła co najmniej źle -,-
    Ale dobra... Nieważne...
    Jestem bardzo ciekawa, czy to one odkryją prawdę?! ;o
    Alex dowiedziała się o romansie i pokłóciła Michi :c
    A one były takimi fajnymi psiapsiółami :c
    A na koniec jeszcze kłótnia Lechi ;/
    I o co chodziło Leonowi? ;o
    Coraz więcej intryg, ale jak widać zbliżamy się do końca...
    Co wtedy? Zaczniesz nowe opowiadanie? ^^
    Mam nadzieję, że nie porzucisz tego bloga ♥
    Czekam niecierpliwie na nexcika <333
    Pozdrawiam ;*
    Katarina xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Przepraszam, że nie pod zajętym miejscem, tylko tu, ale tak to jest jak się komentuje na szybko -,-

      Usuń
  8. http://leonetta-violetta-y-leon.blogspot.com/

    Zapraszam do mnie < 33

    OdpowiedzUsuń
  9. .
    Nie no, Olka, tylko na tyle cię stać?
    Jeśli to czytasz, PACZAJ!
    sgohongvvvvvvfim,xzmdfzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
    nigdy nie nie wierz w Olę!! LOL xd

    Ale tak, mam atak energii więc żeby nie zrobić sobie jakiegoś okropnego wstydu kliknę "Opublikuj".
    Nie, jeszcze nieee :D
    Fczoraj urodziny ( 14 grudzień ) ZAZDRO!
    LIKE A BOSS ;d
    A teraz co do rozdziału -
    Weź go usuń , jak go czytałam do prawie zwymiotowałam.... TĘCZĄ! Jest taki świetny, że jest super. Jest taki super, że jest aż perfekcyjny. Jest bardziej perfekcyjny, niż PERFEKCYJNA PANI DOMU! ( lol ) Jest idealny.

    Dobraa, koniec już :D
    `Miki

    OdpowiedzUsuń