Dla Katariny po której ślad zaginął- wiesz co mam na myśli :D
Perspektywa Leona. To pewnie żadna nowość :D
- Violetta- wołam dziewczynę.
Opieram się o oparcie mojego fotela czekając aż szatynka się zjawi. Wlepiam swój wzrok w bilety leżące na biurku. Przeczesuję włosy swoją dłonią i zaciągam się sporą ilością powietrza.
Castillo wchodzi do mojego gabinetu i zamyka za sobą drzwi. Wskazuję ręką na krzesło stojące naprzeciw mojego fotela. Dziewczyna podchodzi i szybko zajmuje miejsce.
- Co tym razem mi powiesz?- pyta i zaplątuje ręce na wysokości klatki piersiowej.
Wzdycham i przesuwam jeden bilet w jej stronę. Violetta patrzy na mnie zdziwiona, sięga po kartkę, bierze ją do ręki i uważnie czyta treść.
- Los Angeles?- pyta zdziwiona.
Kiwam twierdząco głową.
- Zawsze chciałaś tam jechać- rzucam.
- Jeśli robisz to tylko dla mnie...
- Mam tam spotkanie z klientem, więc pomyślałem że pojedziesz ze mną- odpowiadam i przyglądam się szatynce.
Asymetryczna spódnica i bluzka w różne wzory idealnie podkreśla jej figurę. Pofalowane włosy i lekki makijaż tylko dodają uroku. Castillo przygryza dolną wargę.
- Nie mogę- odpowiada i odkłada bilet na biurko.
Opieram się o oparcie mojego fotela czekając aż szatynka się zjawi. Wlepiam swój wzrok w bilety leżące na biurku. Przeczesuję włosy swoją dłonią i zaciągam się sporą ilością powietrza.
Castillo wchodzi do mojego gabinetu i zamyka za sobą drzwi. Wskazuję ręką na krzesło stojące naprzeciw mojego fotela. Dziewczyna podchodzi i szybko zajmuje miejsce.
- Co tym razem mi powiesz?- pyta i zaplątuje ręce na wysokości klatki piersiowej.
Wzdycham i przesuwam jeden bilet w jej stronę. Violetta patrzy na mnie zdziwiona, sięga po kartkę, bierze ją do ręki i uważnie czyta treść.
- Los Angeles?- pyta zdziwiona.
Kiwam twierdząco głową.
- Zawsze chciałaś tam jechać- rzucam.
- Jeśli robisz to tylko dla mnie...
- Mam tam spotkanie z klientem, więc pomyślałem że pojedziesz ze mną- odpowiadam i przyglądam się szatynce.
Asymetryczna spódnica i bluzka w różne wzory idealnie podkreśla jej figurę. Pofalowane włosy i lekki makijaż tylko dodają uroku. Castillo przygryza dolną wargę.
- Nie mogę- odpowiada i odkłada bilet na biurko.
- Nadal się gniewasz?- pytam i wstaję ze swojego miejsca.
- Nie- dziewczyna spuszcza wzrok.
- Widzę, że tak- obchodzę biurko, kucam obok szatynki-
Potraktuj to jako moje kolejne przeprosiny.
Ujmuję dłoń szatynki i lekko ją całuję.
Podchodzę
do biurka na lekkim podeście, na samym środku korytarza.
- Jest poczta?- pytam brunetkę.
Dziewczyna wykłada na blat kilkanaście listów.
- To wszystko- rzuca i wraca do swojej pracy.
Kiwam głową na boki i przeglądam każdą kopertę. Nie ma
tej na którą czekam.
- Jeszcze się na nią gniewasz?- pytam i otwieram ostatnią
kopertę.
- Nie Leon, umówiłyśmy się na kawę- rzuca obojętnie.
- Alex… Daj jej szansę.
- O kim mówisz?
- O Violettcie.
- Znam tylko Michelle a nie Violettę.
Wyjmuję kartkę z niebieskiej koperty, rozkładam ją i nie
zauważam na niej nic ważnego. Wzdycham. Zbieram całą pocztę która do mnie
dotarła i idę do gabinetu.
Biorę
do ręki swojego smartfona. Odblokowuję go i wybieram odpowiedni numer telefonu.
Przykładam do ucha i czekam na rozpoczęcie rozmowy. Stukam niecierpliwy w blat
mojego biurka niecierpliwiąc się. Po czterech sygnałach panuje cisza.
- Coś się stało Verdas?- słyszę po chwili głos mojego
przyjaciela.
Zdejmuję rękę z blatu i kładę ją na oparciu fotela.
- Jesteś mi potrzebny- rzucam w odpowiedzi.
- Słucham.
- Potrzebuję romantycznej kolacji.
- Na kiedy?
- Piątek.
Słyszę śmiech mojego kumpla.
- Dwa dni Verdas? Niezłe żarty.
- Nie żartuję Andres.
- Robię to tylko bo jesteś moim kumplem. Gdzie?
Śledzę wzrokiem stronę internetową wyświetlaną na moim
komputerze.
- Disneyland.
- Żartujesz?
- Nie. Ona zawsze chciała tam być.
- Rozumiem. Randka z Violettą.
Wywracam oczami w wymownym geście. Dobrze, że nie jest w
stanie tego zobaczyć.
- I sprowadź mój statek do portu.
- Dobrze kapitanie. Zanotowałem.
Śmieję się razem z kumplem.
- Dzięki.
- Wisisz mi przysługę.
- Jasne- rzucam i rozłączam się.
Odkładam telefon na biurko. Przeczesuję włosy dłonią.
Jeden problem z głowy zostaje reszta.
Drzwi
do mojego gabinetu otwierają się. Po chwili staje w nich szatynka. Trzyma w
dłoniach tacę i dwie filiżanki herbaty.
- Angielski zwyczaj?- żartuję kiedy dziewczyna stawia
wszystko na moim biurku.
- Dobrze wiesz, że nie. Przyszłam porozmawiać, a musiałam
mieć jakiś pretekst- odpowiada i zajmuje miejsce naprzeciwko mnie.
- A nie wystarczyło to, że jestem Twoim szefem a Ty moją
sekretarką?- pytam i biorę swoją filiżankę.
- Nie, chciało mi się też pić- Castillo chichocze i upija
łyk swojej herbaty.
- Tak więc, co Cię do mnie sprowadza?- zaczynam pić swój
napój.
- Tak- odpowiada.
- Co tak?- odkładam swoją filiżankę.
- Pojadę z Tobą- odpowiada.
Uśmiecham się słysząc jej odpowiedź. Castillo zaczyna się
rumienić i szybko spuszcza głowę dodatkowo zasłaniając się swoimi włosami.
- Świetnie- szepczę w swoim kierunku.
Kolejny problem z głowy.
- Violetta podnieś głowę, proszę- dziewczyna szybko
wykonuje moją prośbę- Wylatujemy jutro- dodaję szybko.
Castillo patrzy na mnie, dostrzegam w jej oczach
gwałtowny blask.
- Dobry żart- rzuca szatynka i cicho się śmieje.
- To nie żart- odpowiadam próbując zachować powagę.
- Leon, nie zdążę się przygotować! Nie spakuję się.
Dziewczyna szybko kończy swoją herbatę i wychodzi z
mojego gabinetu.
- Twoja walizka jest już u mnie!- krzyczę i śmieję się
cicho.
Biorę kolejny łyk mojej ulubionej herbaty. Słyszę
stukanie obcasów Castillo co tylko daje mi znać, że w końcu przeanalizowała
moje słowa.
- Verdas!- krzyczy i wchodzi do mojego gabinetu.
- To powiedz gdzie byłaś jak to do Ciebie dotarło?
- Jak myślisz?
- Parter?
- Dzwoniłam po taxi.
- O nowy rekord.
- Idiota- rzuca i siada ponownie na swoje miejsce.
Nabieram powierza do płuc próbując zahamować śmiech który
próbuje wydostać się z moich ust.
- Kto?- rzuca w moim kierunku.
Poprawia swoją spódnicę i zaplątuje swoje ręce. Jest
wkurzona.
- Diego. W końcu jest dobrym detektywem. Podejście
kobiety z recepcji było dla niego pestką- rzucam.
- Masz szczęście, że jesteś takim idiotą.
- Twoim idiotą- dodaję szybko.
I oto 24, za rozdział, może dwa albo pięć spodziewajcie się epilogu. Tak, nie chcę ich znów kłócić a tylko to przychodzi do głowy. Fabuła nowego opowiadania jest już gotowa, i podoba się małej wróżce, i mam nadzieję, że wam też się spodoba.
Przyznać się ile zjedliście pączków? :D
Ferie mi się kończą :') I za kilka dni będę zmuszona wykupić wszystkie cukierki z każdego sklepu w całym województwie, żegnajcie pieniądze xD
Opowiadanie na OTDM nadchodzi wielkimi krokami- 18.02 prolog- taka reklama :>
Piszcie wasze opinie co do nowego opowiadania, za ile i jaki typ epilogu chcecie oraz co do tego rozdziału.
Jedzcie pączki i do następnego.
Kathy
Zajęte!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zawsze, bardzo mi się podoba.
UsuńU Ciebie kończą się ferie, a u mnie dopiero zaczynają, hihi.
Przyznaje się zjadłam 3 pączki i umieram [*]
Nowa historia, prolog, zbliża się mały krokami?
Szczerze? Nie mogę się doczekać.
Jak zwykle nie mam weny na komentarz, de fak.
Jestem bardzo ciekawa epilogu :')
Kocham,
Kylie ;*
Moje ♥
OdpowiedzUsuńŁuhuhuhuhu <3
UsuńKocham leonettę <3
Kocham Leona <3
Kocham Violettę <3
Kocham to opowiadanie <3
Kocham ten rozdział <3
Kocham Ciebie <3
Kocham ten romantyzm Leona <3
Kocham Andresa za to że mu pomoże <3
Kocham Disneyland <3
Kocham ten szybki zapłon Violki <3
Kocham wszystko <3
Przepraszam, tylko na tyle stać mnie w tej chwili :c
Jeszcze mam fazę bo właśnie wróciłam z kina, z Greya..
To zakończenie to porażka.
Ale i tak kocham hahaha <3
Następny komentarz będzie lepszy, obiecuję :*
Buziak, Rosalie ♥
Cudowny!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze wspaniały ;)
U mnie też się kończą ferie i w poniedziałek do szkoły O.O
Boże tak bardzo nie chce mi się tam wracać :(
Viola wyjeżdża z Leosiem :D
I Diego już ją spakował hahah :P
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Zajmuję? Weź się nie czepiaj! ;*
OdpowiedzUsuńBo tym razem wrócęęę? Wrócę xD ;p
Dobra... Jutro minąłby tydzień od zajęcia sobie miejsca i ślad po mnie nadal byłby zaginięty ;D Ale postanowiłam, że jednak się odnajdę ^^
UsuńNa początku dziękuję Ci kochana z całego serca za dedykację ;*
Wiem, że jest nietypowa, ale słuszna i przynajmniej wreszcie się biorę za siebie! ;p A jakoś trzeba mnie przywrócić do pionu ^^
Rozdział naprawdę wspaniały i w sumie to nie jest nic nowego xDDD Bo ja mam zawsze taką opinię o Twoich rozdziałach ;* Ale to jest prawda! Po prostu piszesz cudownie *masz talent, choć zawsze zaprzeczasz, ale mnie to mało obchodzi* i mega przyjemnie się Ciebie czyta <333
Verdas jest po prostu uroczy ^^ Na przyszłość faceci *jeżeli jakiś tu jest* zachowujcie się jak Verdas! Jak pokłócicie się z dziewczyną, to nie wiem jak i za co *dobra, Leon jest bogaty, ale to nie ma tu znaczenia*, ale wywieźcie ją za granicę, tysiące kilometrów od domu ;) Taka rada od Verdaska ;D
Mam nadzieję, że pogodzisz mi Alex z V <333 Ja wiem, że Alex zna tylko Michi, ale... Nosz kurde! Z charakteru Violka nie udawała... ;/ W ogóle... Kathy, powiedz mi... Ty dałaś Alex na imię Alex, bo Sel grała w Czarodziejach postać imieniem Alex? Ja wiem, że mój refleks jest godny podziwu, ja wiem ;D Boże... Sama się nad sobą załamię ;p
I w sumie... Ta akcja na końcu była świetna <333 V to taka typowa kobietka ^^ A Leonek oczywiście o wszystkim pomyślał ^^ So much intelligent ;D Podskoczysz? Podskoczysz? ^^
Szkoda, że to opowiadanie się kończy, bo była mega ciekawe <333 Ale nie przeżyłabym kolejnej kłótni Leonetty ;o A nowe opowiadanie zapewne będzie równie genialne, albo nawet lepsze ;D Zastanawia mnie tylko kim jest owa mała wróżka... Ale podejrzewam, że tego nie zdradzisz ;)
Mi się ferie zaczęły w piątek 13 O.o I nie wiem, czy to przez to, czy nie, ale strasznie szybko mi lecą ;/ I w ogóle mi się to nie podoba ;c A pączki zjadłam tylko 3 ;c Sama w to nie wierzę ;/ Mama mi za mało kupiła xDDD
Nie wiem, kiedy chcę epilog, bo mogę się nacieszyć przez kilka rozdziałów Leonettą ^^ Z wielką chęcią <333 Ale chcę szczęślwie zakończenie ^^ ŻADNE INNE! Ma być happy end i kropka.
Lecę teraz pod prolog - przeczytałam i jest świetny, ale pewnie przydałby się jakiś komentarz ;D Czekam na rozdział 25 niecierpliwie ^^
Love you ;*
Katarina xoxo
moje <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że nie wróciłam pod ostatnim ale nadrabiałam fabułę, a ściślej mówiąc nadrabiałam ja dwa razy bo za 1 czytałam bez prologu i nic z niego nie zrozumiałam xD
UsuńCo mogę powiedzieć o rozdziale ....
świetny i tyle <3
Ten dialog Leonetty ni to miłość ni przyjaźń ... ale podoba mi się to. Leon taki kochany chce spełnić jej marzenia ooo <3
Ten tekst z Disneylandem (nie mam pojęcia jak to sie odmienia) był bezcenny <3
Kolejny raz Verdas zaskoczył mnie uroczością ... romantyzmem ?
Powiem tyle Leon zepsuł moment
"- Violetta podnieś głowę, proszę- dziewczyna szybko wykonuje moją prośbę- Wylatujemy jutro- dodaję szybko."
Trzeba było ją pocałować cioto a nie -.-
Violka zgodziła sie z nim jechać ... przeczuwam że coś między nimi zaiskrzy :*
Czekam na kolejny uroczo-romantyczny momencik <3
"- Verdas!- krzyczy i wchodzi do mojego gabinetu.
- To powiedz gdzie byłaś jak to do Ciebie dotarło?
- Jak myślisz?
- Parter?
- Dzwoniłam po taxi.
- O nowy rekord. "
Kocham ten moment śmiałam się jak głupia xD
Zapraszam do mnie
http://leonettaamoparasiemprer.blogspot.com/
Besos :*
Sydney
Wrócę potem xD
OdpowiedzUsuńHEEEEEEEEEEJ!
UsuńDobra, jestem. Tak na szybko, bo mi się dużo zaległości porobiło xd Tyle że łohohoho xd
Głowa mnie aż chyba rozbolała ;-;
Rozdział cudowny <3
Ja pindole. Nie dość, że go oszukała i wgl.. to jeszcze ją do Los Angeles zaprasza? ;o Nie rozumiem tego człowieka...
Matko! Ona mu tylko popsuje to spotkanie z klientem! Klapa murowana!
No! Przynajmniej Alex jest mądra! A Leon nadal głupi.. xd
ROMANTYCZNEJ KOLACJI? Pff.. też mi coś. Wszystko mu tylko Violka powyjada i tyle xd
Disneyland! ;o
A jednak pojedzie.. Ja bym na jego miejscu tak bardzo bym się nie cieszyła... Jeszcze go tylko okradnie, albo go zarazi jakąś chorobą umysłową i tyle będzie... Chociaż... już go chyba zaraziła xd
Nie no... W sumie, sam chciał xd (choć troszku ja i tak czekam na ten wyjazd xd)
Widzę, że zmieniłaś szablon <3 Piękny ;**
Epilog? Tak szybko? ;o
Też mi się kończą ferie ;/
Czekam na kolejny :***
Julson
Mi też się kończą ferie :(
OdpowiedzUsuńW poniedziałek do szkoły niestety :(
Rozdział genialny ♥
Podoba mi się ^^
Leoś jaki romantyczny się zrobił :3
Tylko niech to wszystko wypali.
Może się jej oświadczy wtedy.
Czekam na prolog i następny rozdział :*
Jestem pewna, że nowa historia będzie fantastyczna ♥
Mnie nie może tutaj zabraknąć ♥
OdpowiedzUsuńTobie się kończą, natomiast mi zaczynają ^-^
Wreszcie moje upragnione ferie nadeszły *-*
Rozdział cudowny ♥
Wyjazd do Los Angeles? :3
Romantyczna kolacja, statek <3
Czyżby szykowało się coś poważniejszego?
Violka nawet się nie zorientowała, że jest spakowana xD
Ach, ten jej zapłon :D
Podobny do mojego, szczerze powiedziawszy ^^
Za ile epilog, tą kwestie zostawiam już tobie :)
Napisz, kiedy będziesz uważała, że to już czas zakończyć tę historie ^-^
A co do tego, jaki typ, hm, ja tam jestem zwolenniczką happy end'ów,
ale sad end też przetrawię. Podsumowując, zrób, jak ci najlepiej pasuje :)
Czekam niecierpliwie 25 :3
Całuję,
Katie ♥
Romantyczna kolacja?
OdpowiedzUsuńCzemu nie.I to tylko gwarantowana u Leona Verdasa :D - Masz szczęście, że jesteś takim idiotą.
- Twoim idiotą- dodaję szybko./ten fragment jest najlepszy ^-^
Anderas pomoże Leonowi.L zabiera V do Disneylandu xD
Może spotkają Myszkę Miki i Śpiącą Królewnę.No i złą macochę '.'
Sprawę epilogu zostawiam w twoich rękach.Odchodząc od tematu,nie pamiętam czy u ciebie komentowałam.Jak nie to zaczynam ;)
*Andres
UsuńSweet
OdpowiedzUsuń